Ks. Dominik Ostrowski
Czy siostra zakonna może przewodniczyć Liturgii Godzin w obecności kapłana?
(2021)

  • Kategoria tekstu: Inne
  • Źródło przedstawianego tekstu: Archiwum autora
  • Dokument sprawdzony
  • Opracowanie jest odpowiedzią na pytanie zadane autorowi.

Autor

Index:
Prefiks:
Nazwisko:
Imię:
Sufiks:
Autor red.:
Autor pomocn.:

Tytuł

Tytuł:
Podtytuł:

Tagi

Inne

Kategoria: (A/B/C/D..)
Dostęp: (open/limited/closed)
Status:
Źródło:
Uwagi:

PYTANIE

Czy duchowny zawsze powinien przewodniczyć liturgii godzin, czy może pozostawić on to np. siostrze zakonnej w klasztorach żeńskich? Są sytuacje, w których kapłan gościnny wcale nie chce przewodniczyć, bo np. odprawia rekolekcje, a zasady regulujące sprawowanie Liturgii Godzin nie są takie jasne jak podczas Mszy (np. kwestia stroju liturgicznego, zajmowanego miejsca, zwłaszcza jeśli oficjum jest sprawowane podczas wystawienia N. Sakramentu itd.), to sprawia, że nie ma on takiej pewności jak przy sprawowaniu Mszy. Ilość informacji, którą trzeba by podawać na temat zwyczajów konkretnej wspólnoty (np. czy jest wezwanie na Jutrzni, jak reguluje się sprawę Próśb itd. jest czasem zbyt duża, aby np. kapłan odprawiający dzień skupienia w klasztorze sióstr miał się tego wszystkiego dowiadywać.

ODPOWIEDŹ

Bezpośredniej informacji na ten temat nie ma w przepisach dotyczących LG. Ale w "Obrzędach błogosławieństw" podana jest pewna norma regulująca relacje między świeckimi i duchownymi w prowadzeniu obrzędów, które obie grupy mogą sprawować.

W pkt 18b Wprow. teol. i pastoralnego do Obrz. błogosł. czytamy: "Kapłanom, zgodnie z charakterem ich posługi wobec ludu Bożego, przysługuje prawo przewodniczenia błogosławieństwom, zwłaszcza sprawowanym we wspólnocie, do posługiwania której są przeznaczeni." Oznacza to, że faktycznie kapłani powinni mieć prawo przewodniczenia przed osobą świecką (także siostrą zakonną), ale jak widać, jest to bardziej oczywiste, jeśli jest to kapłan z tej wspólnoty, np. duszpasterz parafialny z pewnością nie powinien oddawać przewodniczenia swojemu parafianinowi. Punkt ten wskazuje pośrednio, że istnieją sytuacje, kiedy można zrobić wyjątek dla osoby nie będącej we własnej wspólnocie.

W sytuacjach, gdyby miało to być poważną niedogodnością dla kapłana lub wspólnoty, np. gdyby miał być "wtajemniczany" w zwyczaje nie swojej wspólnoty (np. kapłan przebywający gościnnie w klasztorze, gdzie istnieją wewnętrzne zasady dotyczące podziału ról w oficjum, miejsca osoby przewodniczącej, wyboru sposobu rozpoczęcia Jutrzni, form próśb itd.) i miało to powodować trudności, to istnieje możliwość, aby przewodniczenie podjął ktoś inny.

Takie rozwiązanie jest jednakże tylko wyjątkiem i nie powinno się stać regułą, ponieważ utrwala swoistą "patologię liturgiczną". Jan Paweł w przemówieniu do Kongregacji ds. Duchowieństwa 23.11.2001 powiedział: "Chrystus (...) jest obecny w nauczaniu i przewodniczeniu wiernym, do czego kapłan jest osobiście powołany". (L'Oss. Rom. 2002 [wyd. pol.], n. 4, s. 29). Oznacza to również, że gdyby kapłan chciał przewodniczyć lub zamierzał przewodniczyć Liturgii Godzin, to jak najbardziej przysługuje mu to prawo, co w sposób pośredni potwierdza ogólna norma "Obrzędów błogosławieństw": "Gdy zaś jest obecny kapłan lub diakon, jemu przysługuje prawo przewodniczenia obrzędowi." (Wprow. teol. i pastoralnego do Obrz. błogosł, nr 18d). Dlatego przyzwyczajenie się do przewodniczenia przez siostrę zakonną w obecności kapłanów byłoby niezgodne z teologiczną funkcją kapłana jako pasterza, wprowadzałoby też nieporządek w strukturę kościelną we wspólnocie wiernych.

Rozwiązania praktyczne

W przypadku kapłana odwiedzającego wspólnotę sióstr zakonnych zasadniczo przy niewielkim nakładzie wysiłku można zadbać o poprawną kolej rzeczy, np. sporządzić krótką "instrukcję" dla kapłana, aby wiedział, jakie są zasady np. rozpoczynania oficjum ( i czy błogosławieństwo się opuszcza ze względu na trwające wystawienie itd.). Jeśli jest więcej kapłanów, to również można we właściwym miejscu umieścić np. karteczkę z napisem "Przewodniczenie Liturgii Godzin".

Zasada zdrowego rozsądku

W dzisiejszych czasach jest wiele elementów zmiennych w samych obrzędach (np. czy stosuje się wezwanie na początku Jutrzni, czy stosuje się wezwania refrenowe w Prośbach), jest również mniemało niedopowiedzeń, że panuje duże poczucie zagubienia liturgicznego. Nie oznacza to jednak, że tak powinno być. Wątpliwości należy wyjaśniać, a nie się do nich przyzwyczajać. Obecnie, dopóki nie ma jasnych norm np. w kwestii błogosławieństwa na końcu oficjum przed trwale wystawionym N. Sakramentem, wymagań dotyczących stroju liturgicznego, brewiarza odprawianego samemu, sposobu postępowania z biretem, który przecież należy do biskupiego stroju chórowego w czasie LG itd., należy uznać, że stosuje się zasadę zdrowego rozsądku. Oznacza to, że można uznać, iż wypada powstrzymać się od błogosławienia ręką w obecności wystawionego N. Sakramentu, że należy pominąć okadzenia ołtarza (bo nie wypada okadzać ołtarza i ludu w obecności wystawionego N. Sakramentu), że niekoniecznie trzeba wkładać strój liturgiczny jeśli nie prowadzi się pełnej celebracji, a tylko prowadzi modlitwę z ławki. Podobnie zdrowy rozsądek zachowuje się opuszczając błogosławieństwo ręką w samochodzie, kiedy odmawia się wspólnie jakąś godzinę w podróży i nie można tego gestu wykonać godnie.

Stanowisko liturgistów

Dodam, że zdaniem Ks. Bpa S. Cichego jest nieprawidłowością eklezjologiczną przewodniczenie przez osobę nie będącą duchownym w obecności kapłana, podobnie takie zwyczaje krytykował Bp. Wacław Świerzawski (informacja z rozmowy prywatnej z Bpem Cichym).